Dla zainteresowanych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą - grupa 4shounen-manga, która zajmuje się rozdziałami 24-32, wypuściła skanlacje rozdziału 24. Możecie go znaleźć na ich stronie lub na centrum-mangi.pl







13 komentarze:

Shasei pisze...

Mam pytanie odnośnie dalszego tłumaczenia Pandory. Waneko ogłosiło, że w październiku wyda pierwszy tom. Czy będziecie dalej tłumaczyć?

Anonimowy pisze...

Właśnie. Błagam Was, tłumaczcie dalej!

Hilda pisze...

E-e. Nie mogą, obawiam się.
Nie wiem co prawda, na jakiej zasadzie tłumaczą Bleacha czy Naruto, ale obawiam się, że napiszą z prośbą o usunięcie skanlacji.

Anonimowy pisze...

Takie są zasady w tym światku - mangi tłumaczy się, aby wypromować je w kraju, a nie zabić wydawnictwo. Każdy prawdziwy fan chce mieć książeczkę na półce i czytać papierowe wydanie. :) To bardzo nieładnie robić mangi które są w Polsce zlicencjonowane, bo potem wydawnictwu spada sprzedaż i w rezultacie przerywają wydawanie - czego wszyscy nienawidzą. :(

Byłoby super, gdyby grupa zaczęła robić inne tytuły, np Crimson-Shell tego samego autora, co Pandora Hearts, albo doujiny ze świata Pandora Hearts, których jest całe mnóstwo :)

Anonimowy pisze...

Pewnie ktoś i tak będzie tłumaczył i wrzucał na chomika, tak jak to jest z Vampire Knight.

Anonimowy pisze...

Ale nie każdy fan ma ochotę czekać na wydanie 18-ego tomu po polsku, nie?

Anonimowy pisze...

Właściwie to zanim polska zlicencjonowana manga dojdzie do tomu 17 może minąć niespełna rok, więc nie widzę problemu w tym, żeby kontynuować tłumaczenie świeżo wydawanych rozdziałów.
Jak napiszą list to trudno, ale na razie owego listu "chyba" nie ma, więc nie ma co się kłócić. Co będzie to będzie, na razie wspaniale jest, że nie trzeba tłumaczyć wszystkiego z języka angielskiego i za to dziękuję ekipie.

Hilda pisze...

Niespełna rok? *tarza się ze śmiechu*
Waneko dotrzymuje terminów, jasne - ale wydają mangi w trybie dwumiesięcznym, czyli miną trzy lata co najmniej ;P

Ale poczekam. Za bardzo kocham świat Pandory.

Anonimowy pisze...

Akurat polskiego rynku wydawniczego nie ma co wspierać, bo dla mnie to żaden sukces jak się czeka tak długi okres na wykupienie praw do tytułu. Waneko wydaje tytuły "chwytliwe". Gdyby zaczęło wydawać te mangę od początku to bym to poparła, ale specjalnie czekać na to czy jakaś manga się sprzeda aż do teraz jest głupotą (no, bo nie dam sobie wmówić, że od 2006 roku nie zdążyli się dogadać w sprawie wykupu licencji). To tylko sprawia, że wiele osób ma tylko dwa wyjścia: albo czekać ogromny kawałek czasu na 18 tom lub czytać po angielsku. Osobiście postawię na drugą opcję. Nie znoszę bredni o polskim rynku wydawniczym, bo dla mnie to jedynie sztuczny twór, który samym swoim jestestwem nie jest w stanie spełnić oczekiwań i potrzeb polskich czytelników. Podejrzewam, że nawet gdyby nie było skanlacji w Internecie to wydawnictwa i tak nie wykupowały by praw do zbyt wielu tytułów. Ja bym na miejscu grupy wydawała dopóki nie zgłoszą prośby o usunięcie skanów. Czekam na 73 rozdział.

Devu pisze...

"specjalnie czekać na to czy jakaś manga się sprzeda aż do teraz jest głupotą" <--- no tak, przecież lepiej wykupić licencję, a potem porzucić projekt, bo się nie sprzedaje (tak jak "Pokemon Adventures" z JPFu)...

"Podejrzewam, że nawet gdyby nie było skanlacji w Internecie to wydawnictwa i tak nie wykupowały by praw do zbyt wielu tytułów" <--- w tym przypadku także winna jest tu logistyka, a jeśli ktoś, tak jak Ty, nie zna się na tym, to nie powinien się wypowiadać i siać zamieszania

Anonimowy pisze...

Dobrze, wszyscy mają po części rację. Nie ma co się obrażać i kłócić o to czy dalej tłumaczyć mangę czy nie. Decyzja należy do autorów bloga. Jeśli ktoś jest przeciwny tłumaczeniu, to może oczywiście nie wchodzić na bloga, nie ściągać mangi i dać zarobić wydawnictwu. Decyzja należy do ludzi, jeśli ktoś ma wielką potrzebę wyrażenia swojego sprzeciwu, to możemy zrobić głosowanie, kto jest za, a kto przeciw.

Anonimowy pisze...

Przecież wiadomo, że ci co będą chcieli mieć na półce i tak kupią, nawet jeśli tłumaczenie fanowskie byłoby o wiele lepsze od oryginalnego, więc wydawnictwo nic tu nie traci. Ja nie kupię na pewno, bo:
-jest dobre tłumaczenie fanowskie
-mangi Waneko są za drogie
-mam blisko bibliotekę z mangami
-mangi wydawane na papierze są za małe. Na kompie mogę sobie odpalić na pełnym ekranie i wszystko pięknie widać, a papierowe wydawania od Waneko trzeba rozwalać, aby się doczytać niektórych tekstów, bo nie robią marginesu jak JPF
Trzeba pamiętać, że są ludzie, co potępiają grupy, które tłumaczą zlicencjonowane mangi, więc Mochi zaczęłoby być wytykane palcami jako te złe, tak jak to było z grupą Anonymous (oni robili FMA).

801px pisze...

Okej. Przeczytałam wszystko co napisaliście i wszyscy mają po trochu rację. Jednak nie będziemy kontunuować z Pandorą, bo mimo marności polskiego rynku mangowego, w jakiś tam sposób go wspieramy. Fakt, wydawnictwo teoretycznie nic nie traci, ale są pewne zasady których trzeba przestrzegać. Nie wiem jak reszta, ale ja preferuję żeby naszego rynku mangowego nie spotkał los podobny co do rynku animcowego. No i oczywiście nie chcemy być "wytykani palcami jako te złe" :3